Kraków nieraz nazywany jest miastem świętych. Jan Paweł II, siostra Faustyna…, ale niemal każde poprzednie stulecie przynosiło jakąś wspaniałą postać związaną z tym królewskim miastem.
Wydaje się, że w świętych szczególnie obfitował wiek XV. Św. Kazimierz Jagiellończyk, św. Szymon z Lipnicy, św. Jan Kanty, a wśród nich skromny mnich z Kazimierza – Stanisław Sołtys.
Wymodlone dziecko
W podkrakowskim Kazimierzu mieszkało małżeństwo Macieja i Jadwigi Scholtis (Sołtysów). Maciej był bardzo przedsiębiorczy. Prowadził swój zakład tkacki, ale również zajmowały go sprawy społeczne, był bowiem ławnikiem i rajcą miejskim. Oboje byli bardzo pobożnymi ludźmi. Należeli do Bractwa Najświętszego Sakramentu przy kazimierskiej parafii Bożego Ciała. Do pełni szczęścia małżeńskiego brakowało im tylko dziecka, o które żarliwie prosili Boga. W końcu Jadwiga zaszła w ciążę, a upragnione dziecko urodziło się 26 września 1433 roku. Data ta była niezwykła, bowiem tego dnia obchodzono wspomnienie przeniesienia ciała św. Stanisława, biskupa i męczennika, z kościoła na Skałce do Katedry Wawelskiej. Rodzice odczytali ten znak i nadali swemu pierworodnemu imię Stanisław.