Z s. Radosławą Podgórską ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża
rozmawia dr Paweł Sokołowski
Należy Siostra do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Co to za zgromadzenie?
Zgromadzenie, w którym służę, założyła – już ponad 100 lat temu – Czcigodna Sługa Boża niewidoma Matka Elżbieta Róża Czacka.
Jaki jest charyzmat zgromadzenia?
Naszym charyzmatem jest służba osobom niewidomym na duszy i na ciele.
Siostry są nazywane siostrami z Lasek. Dlaczego?
Tak popularnie się o nas mówi, ponieważ centrum działalności – Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych – jest położony w miejscowości o tej nazwie.
Z czyjej inicjatywy i w jakich okolicznościach powstał ten ośrodek?
Miejsce to zawdzięczamy Antoniemu Daszewskiemu, który na wiosnę 1921 r. podarował Matce Elżbiecie 5 mórg ziemi. W następnym roku stanęły tam pierwsze budynki i w 1923 r. zamieszkały niewidome dzieci, siostry oraz personel świecki. Do niedawna Ośrodek nazywał się po prostu Zakładem dla Dzieci Niewidomych.
Ile dzieci przebywa obecnie w ośrodku?
Czas pandemii utrudnia faktyczne podanie liczb, ponieważ także nasze dzieci oraz młodzież musieli dostosować się do reżimu sanitarnego i kontynuować nauczanie zdalne. Uczniów zarejestrowanych w poszczególnych szkołach ośrodka jest ok. 200.
Czy ich pobyt jest stały czy czasowy?
Większość dzieci i młodzieży korzysta z nauki i pobytu w internatach, choć około 30-40 uczniów dojeżdża z okolic, gdzie mieszkają z rodzicami. Na ogół dzieci przebywają w ośrodku od niedzieli po południu do piątku. Jeden weekend w miesiącu pozostają na uzupełnienie godzin lekcyjnych.
W jakim wieku są te dzieci?
Rozpiętość wiekowa jest duża: od przedszkola do matury. Opieką i rehabilitacją objęte są także dzieci malutkie – od 6. miesiąca życia do 4 lat – które ze swoimi rodzicami uczestniczą w zajęciach w Dziale Wczesnego Wspomagania Rozwoju Dziecka Niewidomego.
Czy ich dysfunkcja wpływa na ich wiarę, relację z Bogiem?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Podejście do wiary wraz z wiekiem dziecka podlega swoistej zmianie. Małe dziecko czasem nie zdaje sobie sprawy, że jest inne.
Pamiętam, jak w przedszkolu jedna z sióstr powiedziała: „O, już idzie siostra z obiadem” (właśnie wychodziła z budynku oddalonego o ok. 60 metrów), a dziecko zapytało: „To ty masz takie długie rączki?”. Wraz z wiekiem wzrasta świadomość niepełnosprawności i tutaj rozpoczynają się trudne pytania: „Dlaczego tak?”, „Dlaczego ja?”. Dzięki wielkiej miłości rodziców, wychowawców, katechetów, dzieci i młodzież odpowiadają z wiarą i przekonaniem, że dysfunkcja wzroku nie jest karą, ale jest po to, aby stało się większe dobro, jak stwierdził Jezus w Ewangelii św. Jana: „Aby się na nim objawiły sprawy Boże” (9, 3). Bywa też, że dojście do takiej postawy poprzedzone zostaje ostrym buntem.